Kto choć raz odwiedził Bieszczady jesienią, potwierdzi, że nigdzie indziej jesienne lasy nie wyglądają tak pięknie jak w tutaj. Gdzie nie spojrzymy złota polska jesień, kiedy to lasy, złożone głównie z buków, jaworów i olszyn, mienią się niezliczoną ilością kolorów. Tadeuszowi Poźniakowi udało się sfotografować piękne okolice Soliny oraz przełączy Szczycisko z wijącą się w dole rzeką Wetlina, która biegnie przez malowniczy rezerwat Sine Wiry.
Spokój, cisza, zasypiająca na zimę przyroda, przejrzyste powietrze, poranne mgły i oszronione drzewa, tworzą tak niesamowity klimat, że Bieszczady jesienią to idealny kierunek na kilkudniową „ucieczkę”.